Niedawno odwiedziliśmy położoną najwyżej w Polsce plenerową postać św. Jana Nepomucena - w Zieleńcu (Duszniki-Zdrój).
Stamtąd Autostradą Sudecką pojechaliśmy 12 km w odwiedziny do Jana w Mostowicach.
Dzisiaj w Mostowicach skręcamy na Niemojów i jedziemy 8 km dalej - do wsi Rudawa, w gminie Bystrzyca Kłodzka, w powiecie kłodzkim.
Tutejszy Jan mieszka bardzo pięknie:
Pagórek z Janem znajduje się blisko drogi i w odległości około 250 m rzeki od Dzika Orlica, której nurt jest granicą z Czechami.
Jesteśmy na wysokości ponad 600 m n.p.m.
Jak Jana znaleźć? Trzeba w Rudawie odmierzyć 1300 m od końca jeziorka lub 300 m od kościoła i patrzeć w lewo:
Prawda, że pięknie mieszka? Mało tego, ten Jan lśni - tak metalicznie, brązowo - złoto!
Tutejszy malutki Jan ma na głowie biret, nie ma aureoli z gwiazdami. A reszta stroju?
Jak widzicie, strój klasyczny dla Jana: sutanna bezguzikowa, komża i peleryna z kapturem.
Krucyfiks jest duży i ciężki:
Prawa noga w kontrapoście, buty ze ściętymi noskami:
Postument jest dosyć nietypowy, niestety - z napisów i malowideł lub płaskorzeźb niewiele już zostało:
Poniżej lokalizacja postaci.
--------------------------------------------------------------------------------------------------
NIESTETY, TEN POST STAŁ SIĘ NIEAKTUALNY - FIGURĘ UKRADZIONO!
--------------------------------------------------------------------------------------------------
W dniu 3 maja 2016 r. zaordynowaliśmy sobie wycieczkę objazdową śladem kilku plenerowych nepomuków.
Pierwszy przystanek był obok pięknej płaskorzeźby w Wójtowicach, kolejny obok figury przy kościele w Mostowicach. Stąd poprzez Rudawę planowaliśmy pojechać do Niemojowa, by obejrzeć figurę, która odzyskała głowę.
Do figury w Rudawie dojechaliśmy tuż po godz. 14. NIESPODZIANKA! Nie ma figury, na ziemi przewrócony cokół:
Byliśmy przekonani, że figurę zabrano do prac konserwatorskich - chociaż "trzymała się" bardzo ładnie.
Na miejscu brakowało zasięgu, pojechaliśmy więc do Zajazdu "Gościniec" w Niemojowie, by u Pani Danuty Ptasińskiej "zasięgnąć języka". Niestety, dobrych wieści nie było.
Stamtąd przedzwoniliśmy na Komisariat Policji w Bystrzycy Kłodzkiej, a wracając pojechaliśmy tam, by złożyć zeznania. 18 maja trzeba było pojechać do Bystrzycy kolejny raz, by złożyć ponownie zeznania.
Na naszą prośbę na FB zareagował J.B. z Kłodzka, który oglądał figurę z Rudawy w ostatnich dniach kwietnia i zgodził się zeznawać w tej sprawie na policji.
Niestety, pod koniec czerwca otrzymaliśmy od KP Bystrzyca Kłodzka "Postanowienie o umorzeniu dochodzenia i wpisaniu sprawy do rejestru przestępstw", powód: "niewykrycie sprawcy przestępstwa".
Prosimy o nagłaśnianie tej sprawy, może figura w końcu gdzieś "wypłynie".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz