czwartek, 24 września 2015

Nachod, Aleja Kateriny Zahanskej

Zachęcając Was do odwiedzania plenerowych postaci św. Jana Nepomucena, średnio (w ostatnim czasie) w co czwartym poście proponujemy wyjazd na terytorium Czech.

Z przyczyn oczywistych jest tam ogromna (i bliżej nie sprecyzowana) liczba interesujących nas figur. Z przyczyn niezupełnie oczywistych figury te najczęściej są bardziej zadbane niż w Polsce. A poza tym spójrzcie na poniższą mapkę (Google), gdzie zatoczyliśmy okręg.
Środkiem okręgu jest Kłodzko, a promieniem odległość do najdalszego krańca Dolnego Śląska.


Wyraźnie widać, gdzie mamy najbliżej...

Ponownie zapraszamy do zabytkowego i pięknego Nachodu - miasta powiatowego w województwie (kraj) kralovohradeckim.
Centrum tego miasta leży zaledwie 3 km od granicy z Polską.
Zapraszamy ponownie, bo niepełna 2 miesiące temu odwiedzaliśmy Jana z nachodskiego rynku.

Do granicy polsko - czeskiej dojeżdżamy drogą krajową nr 8 (E-67). Po czeskiej stronie ma ona nr 33. Jedziemy nią od granicy 2,6 km i na pierwszym dużym rondzie skręcamy w drogę nr 14 opisaną jako kierunek Trutnov. Po 800 m skręcamy w lewo w ul. Havlickovą, a po kolejnych 150 m - w ul. Smiryckych. Drogę wskazują dobrze widoczne brązowe drogowskazy z napisem ZAMEK.
Prowadząca mocno pod górę ulica kończy się dla "samochodziarzy" - po kolejnych 500 m - parkingiem.
Stąd - ciągle idąc pod górę - mamy tylko 150 m do wejścia głównego na teren zamku, z pięknym portalem:


Zwolennicy tras pieszych (jak my za pierwszą bytnością) mogą z rynku (Masarykovo Namesti) maszerować na azymut:


Na górze okazuje się, że jest także wyznaczony szlak pieszy:


Ale wracajmy pod zamkową bramę, skąd idziemy jeszcze 150 m asfaltową Aleją Kateriny Zahanske - już łagodniej pod górę!
Cel dzisiejszych odwiedzin stoi po lewej stronie, na słabo zaznaczonym placu:


Dużo łatwiej dostrzec Jana w porze "bezlistnej"


Tradycyjnie okrążamy figurę na postumencie w większej odległości - z widokiem na otoczenie:


Nienaturalnie czerwony postument zostawiamy na później i skupiamy się na rzeźbie... obchodząc ją kolejny raz:


Kontrapost (prawa noga) jest bardzo wyraźny, wręcz niezwykły, chociaż wyglądający bardzo realnie!

A strój? Bardzo tradycyjny, chociaż bardzo dynamicznie pokazany. Święty ubrany jest w typowy dla niego strój kanonika składający się z bezguzikowej sutanny - talary, komży - rokiety obszytej koronką oraz grubej futrzanej peleryny z kapturem - almucji. Na głowie biret, na nogach typowe trzewiki.


Płynnie przechodzimy do głównych atrybutów św. Jana Nepomucena, bo przecież strój kanonika z biretem - właśnie oglądany - jest jednym z nich. Niestety, wyraźnie widoczna erozja piaskowca utrudnia przyglądanie się szczegółom.
W takim otoczeniu nowiutka i piękna aureola z pięcioma gwiazdami aż razi świeżością... i uwypukla biret z pomponem:


Krucyfiks ułożony jest na prawym ramieniu i lekko podtrzymywany obiema dłońmi.


Gałązka palmy ułożona jest pod krucyfiksem, ale można ją dostrzec tylko na ramieniu:


Przy mocno zerodowanej rzeźbie postument stanem i kolorem wręcz nie pasuje do całości. Wg specjalistów z encyklopedycznej strony www.nepomuki.pl wykonany jest z czerwonego bożanowskiego piaskowca:


Jak widzicie, kartusze są puste, po inskrypcjach nic nie zostało. Za okres powstania rzeźby za ww. stroną przyjmujemy połowę XVIII w.

Opisywanego dzisiaj Jana odwiedziliśmy w październiku 2014 r. i w kwietniu 2015 r.

Wracając warto przejść na drugą stronę alei i poobserwować "jeleniowate" zwierzęta w mini-zoo:


Poniżej lokalizacja postaci.

1 komentarz: