wtorek, 23 lutego 2016

Wrocław, ul. Zduńska 8

Luty się kończy, a prawdziwej zimy nie widać... Niby nie tęsknimy za zimowymi zdjęciami, ale...
Pochwalimy się jedynymi odwiedzinami plenerowej postaci św. Jana Nepomucena, podczas których zimowa aura skutecznie przeszkadzała, a chwilami uniemożliwiała wykonywanie zdjęć.

Do Wrocławia nie mamy bardzo daleko, lecz tłok na ulicach dolnośląskiej metropolii trochę nam przeszkadza. Stąd pomysł na wyjazd w niedzielny poranek, ale intensywnych opadów śniegu w styczniu nie przewidzieliśmy ;-)

Cel dzisiejszych odwiedzin znajduje się na osiedlu Widawa w dzielnicy Psie Pole, zaledwie 200 m od rzeki Widawa.
A komunikacyjnie patrząc - 2 km od węzła Wrocław - Północ AOW i tylko 600 m od DK nr 5.

Jednym słowem zapraszamy na ul. Zduńską 8, przed zabytkowy kościół pw. św. Anny.


W niszy po lewej stronie wejścia do kościoła widzimy interesującą nas rzeźbę:


Ostrożnie podchodzimy bliżej, bo prace budowlane trwają. Co prawda wg zdjęć ze strony www.nepomuki.pl podobny stan wykopów był w 2006 r., ale ostrożność nie zaszkodzi, bo wszystko zakryte jest śniegiem. Kto to widział - śnieg w styczniu!


Nie lubimy postaci bielonych, a ta na taką wygląda. Tym niemniej bez trudu można dostrzec ładny kontrapost (prawa noga).
Ale nie zwlekając (śnieg pada jeszcze gęściej) przystępujemy do oględzin typowego dla św. Jana Nepomucena stroju kanonika oraz głównych atrybutów św. Jana Nepomucena. Oczywiście zachęcamy do zapoznania się z "zalinkowanymi" tutaj naszymi "fotoopisami".


Oglądany strój składa się z: sutanny z 11 widocznymi guzikami (lub śladami po nich), komży - rokiety obszytej wspaniałą, szeroką koronką oraz futrzanej peleryny z (chyba) kołnierzem - almucji. Na głowie piękny biret, na nogach trzewiki ze ściętymi czubkami.
Wokół guzików widać czerń - może to pozostałości polichromii?


Najczęściej spotykany atrybut - strój kanonika z biretem - właśnie pokazaliśmy.
Ale warto przyjrzeć się dokładniej biretowi i dominującej, ciemnej aureolą z pięcioma gwiazdami.
Przy okazji można podziwiać ładnie pokazane pukle włosów i zarost na twarzy:


"Akuratny" krucyfiks podtrzymywany jest obiema dłońmi i wsparty na lewym ramieniu. Widać naprawione uszkodzenia.
Gałązki palmy nie ma.


Na zakończenie tzw. rzut oka na szczątkowy postument:


Śnieg znowu zaczyna gęściej padać, więc na chwilkę zaglądamy do kościoła. Widok przez kratę w przedsionku:


Wysilamy zoomy... i widzimy niezadowoloną (?) minę Jana z lewej strony ołtarza:


Wychodzimy na zewnątrz, aby porównać tę minę z twarzą zewnętrznego Jana, ale śnieg już nie żartuje.
Ostatnie zdjęcie i uciekamy...


Opisywanego dzisiaj Jana odwiedziliśmy w styczniu 2016 r.

Poniżej lokalizacja postaci.

3 komentarze:

  1. A własnego nazwiska się wstydzicie.

    OdpowiedzUsuń
  2. O Przepraszam nazywam się Stanisław Sajan

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taka przyjęliśmy zasadę. Ewentualny kontakt przez pocztę nepomuceny@wp.pl lub przez FB. Pozdrawiamy.

      Usuń