Dzisiaj zapraszamy do odwiedzenia plenerowej postaci św. Jana Nepomucena znajdującej się w Opolu.
Dlaczego tak daleko od Ziemi Kłodzkiej? Po pierwsze: wcale nie daleko - zaledwie 110 km i to cały czas jadąc drogą krajową nr 46 oraz mijając po drodze miasta z nepomuckimi wspaniałościami (ich opisów poszukajcie tutaj).
Po drugie i ostatnie: nepomukofile (lub inaczej patrząc nepomukomaniacy) mieszkają w całej Polsce, a dla zaangażowanych *.filów bądź *.maniaków odległości do hobbystycznej wspaniałości tak naprawdę nie mają większego znaczenia.
Oczywiście zaczynamy od najstarszej figury w Opolu. Nieoceniona pomocą jak zwykle jest encyklopedyczna strona www.nepomuki.pl.
Wędrówkę zaczynamy od Rynku. Spoglądamy, w którym rogu widać dwie wieże katedry - i idziemy w stronę przeciwną!
Przechodzimy przez ul. Zamkową, idziemy obok kościoła pw. Świętej Trójcy i szklanej bryły Banku Pekao S.A. Licząc od naroża Rynku mamy do przejścia aż 100 m. Damy radę! Po krótkiej chwili zaskakuje nas taki widok:
Sprawdzamy adres, odwracamy się, czy nie zgubiliśmy wieży ratusza. Jesteśmy na miejscu!
Jak od razu widać postument jest wtórny, ale zachowała się jedna ciekawostka. O tym przy końcu relacji z odwiedzin.
Figurę postawiono - niestety - bardzo blisko muru budynku. Prosiliśmy dyżurnego zakonnika o zgodę na zdjęcia z okien pierwszego piętra, ale... tym razem nie wyszło.
Na początek przyjrzyjmy się ze wszystkich stron postaci świętego, stojącej w pięknym kontrapoście (lewa noga).
Święty Jan Nepomucen przedstawiony jest w typowym stroju kanonika, składającym się z: sutanny ze słabo widocznymi 10 guzikami, komży - rokiety obszytej koronką (tutaj złoconą) i futrzanej peleryny - almucji - z dosyć dziwnym kapturem, ale za to wiązanej złoconymi chwostami. Na głowie skromny biret, na nogach typowe trzewiki.
Figura nie jest najwyższej klasy, stąd strój nie jest zbyt dobrze oddany, ale przyjrzyjmy się kilku szczegółom:
Przyjrzyjmy się dokładniej głównym atrybutom św. Jana Nepomucena. Strój kanonika z biretem właśnie pokazaliśmy.
Duża i złocona aureola z gwiazdami jest dosyć nowa - ale już zamiast pięciu ma tylko trzy gwiazdy!
Długi krucyfiks wsparty na lewym ramieniu przytrzymywany jest obiema dłońmi.
W prawej dłoni dodatkowo trzymana jest pionowo - również złocona - gałązka palmy.
Na zakończenie wracamy do postumentu, a dokładniej do znajdującej się z przodu oryginalnej inskrypcji. Jest ona bardzo wysoko umieszczona, przeszkadza szeroki postument, stąd nie obeszło się bez zoomu na maxa i stawania na okolicznych murkach.
Inskrypcja zawiera w sobie chronostych z zaszyfrowaną datą powstania rzeźby. Została zapewne przez niedopatrzenie częściowo zatynkowana, stąd upewniamy się co do niektórych literek na stronie www.nepomuki.pl. prezentującej archiwalne treści.
Napis brzmi:...................FaVtor ConCorDIae / et / FaMae PatronVs
Wytłuściliśmy wyróżniające się wysokością litery. Potraktujmy je jako cyfry rzymskie, zapiszmy jako cyfry arabskie i dodajmy do siebie:
.....................................5 + 100 + 100 + 500 + 1 + 1000 + 5 = 1711........... To właśnie jest rok powstania rzeźby!
Prawda, że ciekawa zabawa? Wynik sprawdzaliśmy, jest prawidłowy. Sprawdzaliśmy, bo figurę "na oko" ocenilibyśmy jako dużo młodszą. Starość nie radość - trzeba iść do okulisty ;-)
Na zakończenie i pocieszenie dostaliśmy od losu BONUS i odstępujemy go Wam.
Na pewno też lubicie pierogi! My (a zwłaszcza męska część naszego tandemu) uwielbiamy! Zapraszamy więc do "pierogarni" mieszczącej się pośrodku długiej (całe 100 m) powrotnej drogi do Rynku.
Pierogi (i nie tylko) mają tutaj bardzo dobre, ale nie jesteście przecież na blogu kulinarnym!
Nad stolikiem przy drzwiach wisi... NO WŁAŚNIE! Smacznego!
Opisywanego dzisiaj Jana odwiedziliśmy w lipcu 2015 r.
Poniżej lokalizacja postaci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz