środa, 22 lipca 2015

Koczurki, pow. Trzebnica

Zachęcaliśmy Was już do odwiedzenia plenerowych postaci św. Jana Nepomucena w mieście Trzebnica.
Blisko siebie stoją tam dwie figury św. Jana: na kolumnie przed bazyliką oraz przed wejściem do klasztoru.

Całkiem niedaleko, we wsi o rozkosznej nazwie Koczurki, leżącej w powiecie i gminie Trzebnica, stoi ciekawa plenerowa postać "naszego" świętego.

Jedziemy? To niespełna 12 km! Z wymienianego w powyższych postach parkingu przy ul. Jana Pawła II w Trzebnicy ruszamy drogą krajową nr 15 w kierunku Milicza. Tuż po znaku końca miejscowości skręcamy w lewo za drogowskazem Sułów 21, aby po 9 km skręcić w prawo za drogowskazem Koczurki 1.
Jedziemy przez niewielką miejscowość i tuż przed jej końcem zatrzymujemy się przy kościele:


Na początku figura stojąca na ogromnym, odnowionym postumencie miała zawadiacko przechyloną aureolę:


Na całe szczęście przydrożne wiry rozgrzanego powietrza po chwili postawiły aureolę "do pionu".
Przyglądamy się więc ze wszystkich stron figurze Jana stojącego w ładnym kontrapoście (lewa noga):


Przyszła właściwa chwila na zajęcie się szczegółami. Oczywiście przypominamy o naszych "fotoopisach": typowego stroju kanonika oraz głównych atrybutów św. Jana Nepomucena. Przejrzenie tych informacji powinno uatrakcyjnić Wam oglądanie kolejnych zdjęć!


Postać ubrana jest typowo dla tego świętego: sutanna z widocznym 12 guzikami (w parach), komża - rokieta obszyta koronką oraz futrzana peleryna z kapturem - almucja. Na głowie biret, na nogach trzewiki ze ściętymi czubkami. Kilka szczegółów?


A atrybuty? Strój kanonika z biretem właśnie opisaliśmy. Przy okazji przybliżenia biretu widzimy wspomnianą wcześniej aureolę z pięcioma gwiazdami. Zwróćcie uwagę na bardzo ciekawie oddaną fryzurę i brodę:


Są też dwa pozostałe główne atrybuty, wyjątkowo ładnie wkomponowane. Niewielki krucyfiks wsparty na prawym ramieniu przytrzymywany jest przy ciele prawą dłonią ułożoną w geście przysięgi. Piękna gałązka palmy przyciskana jest do ciała lewą dłonią:


Przy okazji warto przyjrzeć się dłoniom:


Na zakończenie MUSIMY przybliżyć twarz - z przymkniętymi oczami, niezwykle spokojną i dostojną.
Jednocześnie z wyraźnymi śladami jej sklejania po wcześniejszych uszkodzeniach.


Niestety, niedawno odnowiony i pomalowany, przykryty dachówkami postument nie wnosi żadnych informacji.

Opisywanego dzisiaj Jana odwiedziliśmy w lipcu 2014 r.

Poniżej lokalizacja postaci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz