sobota, 8 listopada 2014

Boboszów - granica, gm. Międzylesie

Zapraszamy do odwiedzenia kolejnej plenerowej postaci św. Jana Nepomucena na Ziemi Kłodzkiej.
Dzisiaj napiszemy o postaci Jana najbardziej oddalonej od dróg jezdnych - z figur stojących na tym terenie.

Ostatnio opisywaliśmy odwiedziny u Jana "kolejowego" - przy torach we wsi Stary Wielisław leżącej w gminie wiejskiej Kłodzko. Trudno było do niego dotrzeć!
Na początku lipca opisaliśmy odwiedziny u Jana na cmentarzu cholerycznym we wsi Trzebieszowice leżącej w gminie Lądek-Zdrój. Tutaj było daleko od zabudowań!

Nasza dzisiejsza propozycja jest rekordowa: 2 km wędrówki szlakiem turystycznym, przekroczenie międzynarodowej linii kolejowej i zupełne pustkowie. Co prawda kilkaset metrów dalej jest gospodarstwo - ale w innym państwie!
Dla przyzwyczajonych do podjechania samochodem niemal pod figurę i do kilkunastu kroków po asfalcie - te odwiedziny będą niemal ekstremalnym wyzwaniem!

Gdzie są takie cuda? Geodezyjnie we wsi Boboszów leżącej w gminie Międzylesie.

Jak znaleźć dzisiejszego Jana? Na pewno musimy pojechać drogą krajową nr 33 przez Międzylesie i Boboszów do granicy państwa.
Wariant 1. (zalecany) Zostawiamy samochód na parkingu przy granicy i wędrujemy 2 km szlakiem zielonym w kierunku wsi Kamieńczyk.
Wariant 2. Przejeżdżamy granicę, po 900 m (za wiaduktem) skręcamy w prawo w drogę nr 312 i jedziemy nią 2,1 km. Zatrzymujemy się na niewielkim parkingu przy budynku kolejowym. Przekraczamy tory kolejowe i wyraźną granicą między łąkami idziemy do odległej o 200 m granicy państw. Tam skręcamy w lewo i zielonym szlakiem po 600 m dochodzimy do celu.
Uwaga! Powyższe odległości możecie sprawdzić na Geoportalu Starostwa Kłodzkiego.


Te zdjęcia obrazują, że nie musicie (tak jak my to robiliśmy) sprawdzać każdego drzewa na trasie, czy nie stoi za nim figura. Możecie spokojnie iść polną drogą i szlakiem jednocześnie. Plecy Jana są widoczne z daleka, w wyraźnej przerwie między drzewami.

Jan stoi po polskiej stronie granicy, w pobliżu słupka granicznego nr III/91. Patrzy w stronę pobliskiej czeskiej wsi Lichkov.
Wg strony www.nepomuki.pl figura w tym odludnym miejscu miała chronić "podróżnych zdążających dawnym traktem solnym".


Jesteśmy zachwyceni dobrym stanem rzeźby na niedawno wzmocnionym postumencie.


Sama rzeźba jest WSPANIAŁA. Zmienne oświetlenie trochę nam "miesza", ale... obejrzyjcie sami:


Młody i szczupły Jan przedstawiony jest w wyraźnym kontrapoście (prawa noga).

Jako ułatwienie przy oglądaniu stroju figury i atrybutów - zachęcamy do zapoznania się z naszymi "fotoopisami": typowego stroju kanonika oraz głównych atrybutów św. Jana Nepomucena.

Jan ubrany jest w typowy dla niego strój kanonika: sutannę bezguzikową (talarę), komżę - rokietę obszytą koronką i futrzaną pelerynę (mantolet) z niewielkim kapturem. Na głowie biret, na nogach klasyczne trzewiki.
Zwróćcie także uwagę na szczegóły - liczne fałdy ubioru oraz wyraźne oddanie zszywania mantoletu z kilkunastu futerek.


A atrybuty Świętego? Biret i resztę stroju kanonika opisaliśmy powyżej. Po aureoli pozostały tylko otwory w głowie. Przy okazji widzimy uszkodzony nos.


Krucyfiks - wyjątkowo masywny - Święty trzyma na lewym ramieniu i lekko podtrzymuje prawą dłonią. Krucyfiks wygląda na dużo cięższy niż sposób jego trzymania. Pod krucyfiksem obfita, choć "zwiędnięta" gałązka palmy.
Przy okazji zobaczmy odtworzony wskazujący palec lewej dłoni.


Przyjrzyjmy się bliżej twarzy. Młoda, z wyraźnym loczkiem wystającym spod biretu. O utrąconym czubku nosa wspominaliśmy. Na piaskowcu widać upływ czasu i ... porosty.


Przyjrzyjmy się jeszcze inskrypcjom na postumencie. Widzimy datę wykonania rzeźby - rok 1730, kilka dat renowacji oraz mocno zatartą inskrypcję wotywną z chronostychem.


Dokładnie inskrypcje opisane są na stronie www.nepomuki.pl. Niedługo zdjęcia z dzisiejszego postu i właściwą lokalizację GPS prześlemy do wykorzystania przez Fidela - twórcę i administratora tej strony. Będą tam sygnowane JRF

Opisywanego dzisiaj Jana odwiedziliśmy w październiku 2014 r.

Poniżej lokalizacja postaci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz